Cukrownia Żnin - Żnin

Karolina Kałęcka

Bardzo ciekawe miejsce. Surowy industrialny klimat, idealnie łączy się z klimatem hotelowym. Pokoje przestronne. Jedzenie pyszne ( śniadania bardzo urozmaicone). Warto odwiedzić strefę SPA. Sala zabaw dla dzieci bardzo duża. Każde dziecko znajdzie tam coś dla siebie. Dodatkowy plus za to, że obiekt jest małym miasteczkiem. Cały czas tętni życiem. Jest dużo klimatycznych miejsc do spędzenia czasu. Polecam. Bardzo nietypowe ale przyciągające miejsce!!!

Wiesława Woźniak

Lokalizacja nad jeziorem. Infrastruktura bardzo rozwinięta, ciągle powiększająca się. Atrakcji tyle, że nie można nudzić się. Spędziłam tam 1 dzień , bez noclegu, więc nie mogę wypowiedzieć się na temat pokoi. Zwiedzaliśmy ośrodek z byłym pracownikiem Cukrowni Żnin- ciekawie spędzony czas z ciekawym człowiekiem, który przybliżył nam historię tego miejsca. Surowy, industrialny styl każdego z budynków. Miejsce, gdzie przeszłość przeplata się ze współczesnością. Jestem pod wrażeniem.

Karolina Chudzińska

Miejsce nietypowe, wydaje mi się że bardziej na imprezę czy inwent. Raczej na urlop bym tam nie pojechała surowy wystrój wnętrz ale dla lubiących taki klimat będzie super. Czysto , bardzo dobra kuchnia , dużo atrakcji dla dzieci i czysty basen. Można też pozwiedzać bo obiekt spory. Jest też fajna plaża.

nat alia

Byłam dwukrotnie w tym hotelu, za drugim razem utwierdziłam się w tym, co myślałam na początku - chcą być fajni, ale nie do końca im to wychodzi. Obsługa hotelu baaaardzo słaba, restauracja też, może jedzenie nienajgorsze, bez szału, ale nie było też tragedii, natomiast byliśmy w trójkę, mąż dostał przystawkę, potem podano napoje, następnie dwa dania dla córki (zupę i danie jednocześnie - brawo), potem ja otrzymałam swoje danie, a mężowi nie przynieśli wcale... Na śniadaniu brudne stoliki (notabene koluszace się ze względu na krzywa podłogę), jedzenie takie sobie, oboje z mężem mieliśmy rewolucję żołądkowe, podejrzewam po jajecznicy. Pokoje zwyczajnie nie sprzątane, wszędzie pełno kurzu, okna brudne jakby nie były myte od początku działania hotelu (rozumiem, że się nie otwierają o trzebaby umyć je od zewnątrz na rusztowaniu, ale za co człowiek płaci takie kwoty?). W łazience według opisu powinien znajdować się zestaw kosmetyków - jeśli mydło w płynie to dla tego hotelu zestaw, to rzeczywiście znajdował się. W pokoju zimno, chcieliśmy nagrzać klimatyzacja, ale nawet jak ustawiliśmy na 30 stopni, to nie działało, widocznie ustawiona jest blokada. Na zewnątrz syf, pełno butelek, szkieł, śmieci wala się dookoła hotelu. Jeżeli byłby to nocleg za 50zl od osoby, to bym się nie czepiała, ale ściągaja od ludzi tyle kasy, co 4 gwiazdkowy hotel, a to jedna wielka prowizorka. Nie polecam.

Magda Chmarzynska

Mam ogromny problem z oceną tego miejsca. Sam pomysł i wystrój w holu czy basen są przemyślane. Jednak teren dookoła - nierówne płyty, czy łącznik na basen z hotelu - obdrapany i zimny pozostawiają mieszane odczucia. Bardzo polecam jedzenie i przemiłą obsługę w restauracji Administracja, za to w restauracji Turbinownia zupy były nie do zjedzenia. Pokój rodzinny bardzo duży i dobrze wyposażony, ale za to z ogromną plamą na dywanie.

Małgorzata Orłowska

Świetna lokalizacja, sporo atrakcji dla dzieci i dorosłych, uprzejme panie w recepcji, i właściwie to tyle na in plus. Pokoje brudne, a panie, które przyszły posprzątać, skupiły się na uzupełnieniu wody i herbaty oraz po mojej interwencji wymienieniu ręczników. Kosz z odpadami wypełniony po brzegi został niezauważony! Posiłki, ot takie sobie, głodnym nie będziesz, ale jak na okres świąteczny, to oczekiwałabym czegoś innego niż jajka w wielu wariantach. Owszem, były kiełbaski białe, ale niestety ze złego mięsa zrobione, nieśmiertelne parówki, pancake, mnóstwo pokrojonych warzyw, owoców i ciast raczej suchotników. Brakowało mi ryb. Śniadanie w drugi dzień świąt było identyczne jak w pierwszy. Kucharz z restauracji Turbinowa niestety nie popisał się, bo zaserwowane policzki wołowe nadawały się tylko do żucia. Kompletny niewypał! Nigdy też nie widziałam tarty śliwkowej z płynnym wnętrzem, że należałoby jeść to łyżką! Ogólnie słabe wrażenie aby wrócić tu ponownie.

Agata Laskowska

Ciekawe miejsce, warte odwiedzenia.
Na minus zasługuje wyposażenie pokoju, które nie odpowiada cenie: brak wygodnego krzesła, brak wieszaków, tandetne meble/elementy.

Najgorzej oceniam brak DOSŁOWNEJ info na stronie przy rewzerwacji, że w pokoju oprócz okna na wnętrze obiektu NIE MA normalnego okna. Obsługa nie przyjmuje argumentów do wiadomości i twierdzi, że wszystko jest ok.

Raczej nie wrócimy do tego hotelu :/

Em eneobus (Emeneobus)

Dialog przeszłości z teraźniejszością

Odwiedzając Cukrownię Żnin, od razu ogarnia nas poczucie ogromu i nieskończonych możliwości tej historycznej przestrzeni. Idąc po rozległym terenie dawnej fabryki, wyczuwamy puls historii i energię, która kiedyś tu panowała. Ocalałe maszyny i regały z przyrządami przemysłowymi to żywe opowieści z minionych epok, a to, co niegdyś symbolizowało nowoczesność, dzisiaj stanowi malownicze tło dla nowych historii.Przekształcenie fabrycznych przestrzeni w hotelowe zakątki to jedynie część szerszej renowacji, która ożywiła ten teren, czyniąc z niego kompleks, w którym historia harmonijnie współistnieje z teraźniejszością. Nie jest to miejsce wyłącznie do spania – to doświadczenie, które stwarza tło dla wydarzeń kulturalnych, artystycznych i społecznych, wtapiając się w unikatową, postindustrialną scenerię.Ogromny teren Cukrowni Żnin z dużym potencjałem stwarza możliwości dla różnorodnych wydarzeń, od konferencji, przez wystawy, po sesje fotograficzne. Niemal każde wydarzenie może znaleźć tu swoje miejsce, wpisując się w unikatowy, postindustrialny krajobraz. To przestrzeń, która inspiruje i zachęca do wyobrażenia sobie, co jeszcze może tu powstać, oferując nie tylko echa dawnej świetności, ale i przestrzeń do kreowania własnych opowieści.Starzejące się maszyny przypominają nam o przemijaniu i uczą pokory przed czasem, który bezlitośnie zmienia nowoczesność w dziedzictwo. Każdy krok po Cukrowni jest świadectwem niekończących się cykli innowacji i zapomnienia, ale także hołdem dla ciężkiej pracy, która nadała temu miejscu siłę. Cukrownia Żnin jest nie tylko przestrzenią do odwiedzenia, ale i miejscem do zainspirowania, rozważenia i współtworzenia przyszłości, która stanie się kolejnym rozdziałem w jej niezwykłej historii – prawdziwym skarbem na mapie dziedzictwa przemysłowego Polski.