Julinek Park - Julinek, Leszno

Nikola Kowalska

Duży obiekt, dużo atrakcji aż nie wiadomo za co się zabrać. Strefa wodna robi wrażenie ale najlepiej bawiłam się na parku linowym mimo że zdążyła przejść tylko jedna trasę z 8 to zabawa była przednia. Na terenie jest strefa z karuzelami coś dla młodych i dorosłych. A po całym dniu szaleństwa znajduje się tam strefa z hamakami na której można odpocząć. Jedzenie na terenie obiektu można znaleźć w kilku punktach gastronomicznych. Dobra pizza także polecam spróbować. Ja był tam na wyjeździe służbowym i posiadają wielką sale i jeśli są tam organizowane jakieś imprezy ogólne to naprawdę warto zobaczyć. Całą wizytę oceniam na piątkę z plusem i napewno wrócę. Serdecznie polecam.

C M

Odwiedziłem Julinek Park dwukrotnie we wrześniu 2024 r., już po zamknięciu strefy wodnej. To duży park rozrywki, każdy powinien znaleźć coś dla siebie, nasze 4-latki bawiły się doskonale. Sporą atrakcją są pokazy akrobatyczne, co daje namiastkę wizyty w cyrku. Jest też kilka dmuchańców, trampoliny czy tyrolka, spokojnie starczy atrakcji na cały dzień, co sprawia, że spory koszt rodzinnego biletu 2+2 (279 zł bez parku wodnego) z pewnością się opłaci.

Najbardziej podobał się nam park linowy - 9 tras różnej trudności, z czego pierwsze trzy spokojnie dla dzieci powyżej 110 cm (przy niższym wzroście może być problem z sięgnięciem zabezpieczeń, więc dziecko za plecami, np. starsza siostra, musi pomagać).

Jedzenie w porządku, polecam stołówkę za dużą sceną, gdzie w miarę szybko można wybrać gotowe posiłki.

Nikodem Kotowski

Ogólne wrażenia są mieszane i zaznaczam, że nie korzystaliśmy z basenu. Najfajniejsze były samochody elektryczne, ale kolejka do większości atrakcji spora. Synowi się podobało, choc dla 8 latka moglo byc wiecej atrakcji ruchomych. Jedliśmy kurczaki i pizze i ceny zwalają z nóg. Mała pizza 40 zł, a kurczaki średnie i czekaliśmy 40 minut. Mini golf to brak kijków i piłek. Picie lepiej brać ze sobą bo wydacie majątek. Ogólnie można spędzić czas, ale ceny biletów za drogie jak na to, co tam można robić z 8 latkiem bez basenu.

Monika Wudecka

Park rozrywki Julinek to świetne miejsce na rodzinny wypad, oferujące atrakcje dla osób w różnym wieku. Karuzele są różnorodne, od klasycznych po bardziej nowoczesne, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. Basen to dodatkowy atut, zwłaszcza w ciepłe dni – idealne miejsce na ochłodzenie się po aktywnościach na świeżym powietrzu. Park linowy jest wyjątkowo dobrze zorganizowany i dostosowany do różnych poziomów trudności, co sprawia, że zarówno dzieci, jak i dorośli mogą spróbować swoich sił w pokonywaniu przeszkód. Całość otoczona jest piękną przyrodą, co dodaje miejscu uroku i pozwala spędzić czas w relaksującej atmosferze.

Jędrzej Słomka

All inclusive pod Warszawą! Byłem po raz pierwszy i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Moc atrakcji na cały dzień. Od strefy wodnej z dwoma basenami i masą leżaków, przez dużą ofertę gastronomiczną, karuzele, dmuchańce, park linowy, ściankę, pokazy cyrkowe i pewnie jeszcze sporo atrakcji których nie zdążyliśmy zobaczyć. Do tego przyjemny ocieniony teren, szkoła cyrkowa i sporo faktów o historii sztuki cyrkowej w Polsce. Punkt obowiązkowy dla rodzin z dziećmi.

zSz

Bardzo dużo atrakcji dla dzieciaków i dorosłych - wszystkie atrakcje z których korzystaliśmy były we wzorowym stanie technicznym i wizualnym. Zielono, czysto, toalety rozmieszczone względnie równomiernie na terenie parku. Obsługa miła i pomocna. Wisienką na torcie jest park linowy - bardzo dużo tras dla dużych i małych. Można na nim spędzić cały dzień. Jedzenie w gastronomii ok, choć względnie drogie. Z hotelu nie korzystaliśmy.

Mariusz M

Jest czysto, obiekt zadbany i dobrze zaprojektowany. Ilość atrakcji bardzo duża dla dzieci w różnym wieku. Myślę że udało nam się skorzystać tylko z połowy bo na resztę zabrakło dnia.

Szatnie są darmowe i toalety - wszystko w cenie biletu. Za atrakcje wesolego miasteczka nie trzeba było dopłacać.

Warto przyjechać wcześnie o 10-11:00, po później trudno z miejscówkami na leżakach.

Polecam wziąć własne przekąski bo w kolejce do pizzy czeka się 30 minut do złożenia zamówienia, a potem drugie tyle aż przygotują.

Pełna kultura, nie ma się do czego przyczepić.

Andrzej Skorupski

Ostatnia okazja by spędzić czas nad wodą w te wakacje z dzieckiem, jazda 150 km.po czym pan obsługujący zjeżdżalnię nie wpuścił mi dziecka bo nie ma 6 lat. Dziecko 5 lat pływa,nurkuje zjeżdża z dużych zjeżdżalni. Więc o 13 płacz i powrót do domu.Pierwszy i ostatni raz, zdradziłem Majaland.500 stów poszło się