Miętowe Wzgórze - Oddech Natury - Mała, Niedźwiada

MadeY

Świetne miejsce na zniknięcie na weekend i to dosłownie.
Lokalizacja na odludziu domki ładne w środku ciekawie wykończone,wszystko co potrzebne na dwie osoby jest to idealny wybór.
Bardzo dobry kontakt z właścicielką nawet nie było problemu po uprzednim telefonie i na przyjazd była zagrzana woda w bali.
Zagrzanie bali to też nie problem wystarczy przeczytać instrukcje która jest na niej przylepiona czas grzania w sumie też nie jakoś długo 3-4h to jak na taką ilość wody ok.
Jedyny problem to brak zasięgu w domku co dla niektórych może być problem.
Miejsce na pewno godne polecenia i odwiedzenia

Magdalena Mazniewska

Idealne miejsce dla osób chcących odpocząć od miasta. Bala ? Ekstra pomysł. Ogromny Plus za brak dodatkowych opłat za korzystanie z sauny i bali, a także za pobyt pieska! Troska gospodarza o komfort pobytu. Z pewnością wrócimy ❤️

Aleksandra Ryś

Domki same w sobie bardzo fajne. W środku wykończone z klimatem.

Ale wokół domków mnóstwo rzeczy do dopracowania.

1. Okropne błoto wokół domków (mieszkaliśmy w Musztardowym), a szczególnie wokół bali i dojscie do sauny. Nie mieliśmy pogody, to fakt, ale dobrze byłoby zadbać, bo lekko powiedziane jest to że nasze klapki były z błota.

2. Mega mokre drewno. Rozpalenie sauny zajęło nam od godz. 14-20. Po kontakcie z właścicielem otrzymaliśmy odpowiedź że w każdym domku jest takie samo drewno.
3. Długi czas oczekiwania na rozpalenie i ogrzanie bali. Balie również zaczęliśmy ogrzewac o godz. 14. Woda do wejścia gotowa była po 21. Podejrzewam, że to wina mokrego drzewa.
4. Zimna woda pod prysznicem.
5. Płyta indukcyjna (1 grzejnik) nie działająca. Nie było jak przygotować jedzenia (nie ma też piekarnika). Pozostała tylko mikrofalówka.
6. Rzeczywiście w przypadku złej pogody kompletnie nie ma co robić w domku. Balia nie ma zadaszenia.
7. Obok domku musztardowego jest blisko drugi domek. W związku z tym dosyć mała prywatność. Sauna należąca do domku musztardowego też mogła by być w innym miejscu, żeby można było komfortowo korzystać.
8. Materac na łóżku sama pianka, wstaliśmy cali połamani.
9. Cała noc padał mocno deszcz a blacha na dachu nie jest wygłuszona. Lekko mówiąc: było głośno.

Nie zdecydujemy się ponownie odwiedzić tego miejsca. W cenie 550 zł (nocleg z niedzieli na poniedzialek), można znaleźć bardziej klimatyczne miejsce.

Dajemy 2 gwiazdki za wygląd domków I sam pomysł.

Klaudia

Miejscówka naprawdę w świetnym miejscu na „odludziu”, fajny klimacik i to by było tyle jeżeli chodzi o zalety 🙂 Jeżeli mówimy o wadach pojawia się ich tutaj naprawdę dużoo. Zaczynając od drogi, w sezonie deszczowym/zimowym, jest totalne błoto dosłownie wszędzie, problem pojawił się już w momencie rozpakowania samochodu, wchodzisz do domku już z całymi obłoconymi butami. Kiedy chcesz pójść do sauny około 10 m od domku, w klapkach nie ma szans bo stopy są całe w błocie. Preferowane obuwie to jedynie kalosze! Kolejny problem pojawia się w momencie rozpalenia balii, drewno mokre z zewnątrz i w środku, dostajesz dwa-trzy bloczki rozpałki jak do grilla i dosłownie mokre drewno, powodzenia z rozpaleniem piecyka, a co dopiero podgrzania wody na wieczór/noc, po skontaktowaniu się z właścicielami przyszła do nas pani, która zajmuje się obiektem przynosząc trzy kartony, następnego dnia z rana stwierdziliśmy, że lepiej będzie pojechać do domu 30km w jedną stronę po suche drewno, kartony i palnik. I tak niestety musieliśmy zrobić, aby wyjazd nie był totalną klapą. Kiedy chcesz się wykąpać, na ciepły prysznic nie ma co liczyć. Dlatego podczas 4 dniowego urlopu, stwierdziliśmy że lepiej tego prysznica nie brać i wykąpać się dopiero w domu. Bojer nie nadąża w ogóle nad ogrzaniem wody. Mokrych rzeczy po kąpieli w balii nie ma niestety gdzie wysuszyć, w łazience jest jeden mały rurkowy grzejnik, jeżeli ktoś myśli wziąć szlafrok to wiedz, że nie masz gdzie go wysuszyć, domki niby są przygotowane na 4 osoby a jesteś w stanie wysuszyć jedne gacie, strój kąpielowy i mały ręcznik. Resztę rzeczy rozwieszaj na krzesłach, albo meblach. Brak środków czystości (płyn do podłóg, płyn do mebli, domestos) wychodząc z balii wchodzisz na panele do domku w mokrych w klapkach, które są całe w błocie. Jedyne co masz do posprzątania to mop, nic do tego, żadnego wiadra, żadnego płynu, brudnego mopa z błota wyciskaj w rękach pod prysznicem. Będąc tam miałam wrażenie, że właściciele nie mają pojęcia jak to wygląda, miejsce naprawdę świetne, ale przez takie niedopilnowanie staje się miejscem do którego człowiek po prostu nie chce wrócić. Rada dla właścicieli, aby pojechali sobie na 2 noce i zobaczyli jak naprawdę to wygląda, błoto, mokre drewno, zimna woda.

Ps. Drewno trzeba kupować przy takim zużyciu i tyłu domkach w ogromnych ilościach i musi trochę poleżeć, aby było super do palenia.

Natalia Bielicka

Są dobre i złe strony tego miejsca, zacznę od tych dobrych. Już od wejścia do domku Hebanowego wita nas ciepełko z wewnątrz pomieszczenia, klimatyzacja ustawiona na wysoką temperaturę, wszystko bardzo ładne, czyste, są świeczki, w lodówce czeka powitalny szampan-miły akcent, są dostępne naczynia, garnki, patelnia, kawa, herbata, ekspres przelewowy, na tarasie jest wanna z której najlepiej korzystać patrząc wieczorem w gwiazdy, przepiękny widok, sauna też przyjemna, tylko dla nas, więc komfortowo i prywatnie. No to teraz te złe strony. Nie rozumiem jak w całym domku może nie być ani jednego wieszaka na ręczniki, ścierkę w kuchni, jeszcze nie wyjechaliśmy dobrze w podróż a już dostaliśmy informację o tym, że będzie problem z ciepłą wodą i faktycznie z ciepłej wody skorzystaliśmy tylko dwa razy no niefajnie. Nie wiem też kogo mijałam czy to był właściciel czy pracownik ale przykre jest to, że gdy mówi się do kogoś z uśmiechem zwykłe "dzień dobry" nie dostaje się odpowiedzi, zostaliśmy potraktowani jak powietrze, w ten sposób nie usłyszycie, że to jest przyjazne miejsce i mili właściciele. Pewnie jeszcze kiedyś damy szansę temu miejscu ale nie nastąpi to zbyt szybko 🙂

Viktoriia Shmandiuk

Pisze swoją opinię, siedząc w domku. Najlepsze.
Pokoje są czyściutkie, sam domek jest super wyposażony, przyprawy, kawa/herbata/ rozpałki, naczynia. Balie są czyste.
W domku ciepło mimo tego że byliśmy tutaj w -8
Super obsługa, dziękujemy właścicielam. Musicie uważać, że w zimno pogodę będziecie dłużej grzać balie, ale na poczekanie macie w domku gry planszowe.
Polecam, napewno wrócimy i bedziemy polecać znajomym, miejsce żeby odpocząć ciałem i duszą.♥️

Paweł Pieniążek

Byłem już w kilku takich miejscach i to był najgorszy pobyt jakiego doświadczyłem. Problemy zaczynają się już na samym początku. Brak utwardzonej drogi bezpośrednio pod domek. Nie jest problemem przejść się z bagażami 30 metrów. Problem tworzy się gdy pada deszcz i przez 30 metrów trzeba tonąć w bajorze. Podczas deszczu tworzy się również problem z drzewem do rozpalania w balii, które zarówno w pierwszy jak i drugi dzień po dołożeniu przez gospodarza było totalnie mokre. Domek jest przystosowany rzekomo dla 4 osób. Tak, pod warunkiem, że każda z par w tym samym czasie jest w swojej sypialni, bo w salonie trzeba się sporo nakombinować by się zmieścić. Można by wyjść na taras, no ale prócz rozpadającego się namiotu pod który trzeba dojść w czasie deszczu po bajorze, żadnego zadaszenia na zewnątrz nie ma. Następna gimnastyka to gotowanie. Nic nie zamówimy bo nie ma skąd, a żeby cokolwiek ugotować to trzeba w kuchni zrobić totalne przemeblowanie bo nie ma w niej totalnie miejsca na zrobienie czegoś trudniejszego niż zalanie wodą chińskiej zupki. Wyposażenie kuchni też pozostawia wiele do życzenia. Poza tym
domek faktycznie taki ładny jak na zdjęciach.

Maciej Bącal

Fatalnie. Przyjechaliśmy w sezonie zimowym. W domku 15 stopni, ogrzewanie podłogowe w salonie zepsute, w reszcie pokoi ledwo grzeje, woda letnia, więc nawet nie można się ogrzać pod prysznicem. Weekend zepsuty, pieniądze zmarnowane. Fatalny dojazd, ciężko było nawet wyjechać.