Pałacyk | Restauracja | Hotel | Wesela - Łańcut

Tomasz Nasiłowski

Miejsce z potencjałem, ale chyba chyli się ku upadkowi. Pełno małych zaniedbań, a to spleśniałe silikony w łazience, lampka bez możliwości podłączenia, roleta tylko w jednej części okna, zepsuty samozamykacz w drzwiach wejściowych, itd... nie polecam za te pieniądze.

Klaudia

Pobyt 4 dniowy... śniadania skromne ale smaczne i świeże. Możliwość pobytu z pieskiem na plus oraz klimatyzacja w pokoju. Budynek dawno nie remontowany, pokoje a szczególnie łazienki wymagałyby już kapitalnego remontu aby to miejsce dalej funkcjonowało. Obsługa fatalna mimo Naszych skromnych wymagań i wyrozumiałości. Nie wiem skąd tak wysoka opinia na google?

Kasia Mielech

Pokoje są tragiczne, łazienka niedomyta z grzybem. Wszechobecny zapch stęchlizny. Posciel I ręczniki porwane. Jedyny plus za lokalizację

Agnieszka „Kluska”

Niestety nie mogę polecić miejsca :/. W pokoju klimatyzacja, super bo upały były okrutne, pokój na poddaszu, w chwili wchodzenia do pokoju uderzyła nas fala upału i zaduchu, szkoda, że klimatyzacja nie działała przynajmniej pół godziny przed przyjazdem. Okien nie byliśmy e stanie otworzyć. Mimo ułożenia ręczników we wdzięczne trójkąty, po ich rozłożeniu ukazała się dziura :). Wszystkie drewniane elementy np. belki pokryte kurzem, ja jestem alergikiem, więc nie podziało to na mnie zbyt dobrze. Szkoda, że miejsce nie ma parkingu, ale jest to wyszczególnione w ofercie, więc nie ma na co narzekać :). Z przyjemnych rzeczy, młodsza pani na recepcji bardzo sympatyczna i pomocna :). Pozdrawiam

Jakub Kędzierski

Klimat miejsca bardzo zachęcający, ładny dworski wystrój. Ceny są całkiem przystępne, natomiast tutaj plusy się kończą.

Obsługa - w postaci uwaga - jednej osoby na cały lokal jest nieprzeszkolona, nieogarnięta i zwyczajnie niekompetenta. Czekaliśmy na samo podanie karty ok. 10 minut, w końcu sami sobie ją wzięliśmy, później na jedzenie około 30 minut. Pomijam że zamówienie zostało pomylone, a pani z obsługi nie wiedziała co podaje myląc nazwy i sposób podania.. no ewidentnie ktoś zatrudnił osobę bez sprawdzenia stanu umiejętności.

Gdybyśmy czekali 10 minut krócej, zapłacili 10 zł mniej i zjedli 10 stopni cieplejsze jedzenie to ocena klasowała by się w okolicy 5 gwiazdek, a tak zostają 2 i to tylko za w miarę smaczne jedzenie i miłą lecz nieogarniętą obsługę.

Zuzanna Tulej

Jedno z moich ulubionych miejsc na mapie Łańcuta! W ciągu ostatnich kilku lat byłam tam wielokrotnie i bardzo polecam.

Dania w przystępnych cenach i smaczne. Od siebie polecam placki ziemniaczane (na zdjęciu ze śmietaną), pierogi ruskie i barszcz z uszkami. Na minus jedynie niezbyt duży wybór dań wegetariańskich, w tym roku dania też jakby bardziej słone niż w latach poprzednich. Mimo wszystko oceniam pozytywnie.

W tym roku miałam również okazję skorzystać z pensjonatu - pokoje czyste, schludne, dostępne ręczniki. Działająca klimatyzacja i wifi.

Polecam!

Zbychu Grabowski

Jako hotel bardzo dobry, jako sala weselna jeszcze lepszy! Osobne sale taneczna i restauracyjna to świetny pomysł, chcesz potańczyć to idziesz na jedną salę, chcesz zjeść, usiąść, odpocząć, porozmawiać czy zwyczajnie napić się wódki - idziesz na sale do tego przeznaczone.

Zielono .W Głowie

Dawniej było tu smacznie, z klasą i przytulnie. Teraz jest byle jak. Obsługa praktycznie nie istnieje, siedzi gdzieś na zapleczu i trzeba się dopraszać o uwagę, żeby ktoś przyjął zamówienie, a następnie płatność. Barszcz w karcie 400ml, w rzeczywistości najwyżej 250ml, do tego stary, odgrzewany, sklepowy krokiet. Ozdoba talerza to wiecheć pietruszki i niedojrzały pomidorek koktajlowy. W lokalu cisza wypełniona dziwną smętną muzyką, chyba że akurat napatoczy się dziecko kogoś z właścicieli lub obsługi, które zasiądzie przy stoliku obok z obiadem i włączy telewizor z bajką - na pełen regulator. Kelnerka, gdy już się pojawi, z owym dzieckiem rozmawia, karci go, przestawia - przy gościach, do tego każe mu pomagać przy sprzątaniu ze stołu. Zaścianek. Szkoda, że w Łańcucie oferta gastronomiczna na poziomie skurczyła się do bodajże dwóch lokali. Smaczny barszczyk i gulasz (o plackach nim zalanych wiele powiedzieć nie można, bo były tak rozmoknięte, że smakowały prawie jak zupa).